Parawaning nad morzem, czyli Janusze plaż
Udostępnij ten post
Jedziesz na wakacje nad morze? Super, wypocznij, tylko nie bądź turystą, którego nikt z miejscowych nie lubi. Pewnie pójdziesz na plażę co? No bo jak to tak jechać nad morze, a na plażę nie iść? Tym razem powiem Ci, czego nie możesz na niej robić i co wszystkich na niej wkurwia gdy są tego typu właśnie turyści.
Kupiłeś już pewnie parawan na jednym ze stoisk. Nawet nie będę pytać jaki - ten największy zapewne, albo nawet ze dwa lub trzy. Prawda? I weź się teraz tak qrwa zastanów, czy przyjechałeś się opalać, czy apartament wykupujesz.
Opalać? Cóż, ja mam wrażenie, że wykupiłeś sobie część plaży 2x2 lub 5x5m i należy do Ciebie. Ja rozumiem, że nie jest fajnie dostać po pysku piaskiem od przechodzących ludzi, czy nawet dzieci bawiących się piłką plażową, ale szczerze? Teraz już nikt na plaży się nie bawi, bo wszędzie są te jebane parawany!
Ja rozumiem - chcesz się ochronić, ale na litość Boską nie potrzebujesz przecież tyle miejsca! Wszyscy by chcieli poleżeć. Weź sobie qrwa ten parawan, ale rozłóż się na takim "metrażu", który potrzebujesz i nie, nie potrzebujesz 5x5m !
A wiesz co jest najlepsze? To, że idąc plażą, chcąc się wyciszyć o 6 rano widzę już masę parawanów poustawianych i bynajmniej nie z ludźmi w środku. PUSTE. Zabukowane miejsca, tak by inni się w miejscówkę nie wpieprzyli. Przecież to jest chore, po cholerę?! Wiem, wiem, że koło morza jest najlepiej. Ale nie masz prawa ustawiać tam parawanu "na zaś".
A potem będziesz rościć jak ktoś Ci go szybciej stamtąd zawinie i do kosza wrzuci? Albo się tam położy? Nie wykupiłeś miejsca - nie masz do niego prawa. Przychodzisz i leżysz.
Miejscowi rzadko plaże odwiedzają, bo albo pracują sezonowo w knajpach, w których wpierdzielasz śniadanie, obiad i kolację, albo mają inną pracę, ale zazwyczaj nie idą bo NIE MA MIEJSCA !
Kolejna sprawa, to syf, który po sobie zostawiasz. Jesteś do cholery w miejscu publicznym - tam też trzeba sprzątać po sobie. Kosz jest pełen? Weź ten syf ze sobą i wyrzuć do najbliższego wolnego kosza. Te butelki po piwie i puszki nie należą do najmilszych rzeczy jakie spotyka się na plaży. Te papierochy także nie. Tam się bawią dzieci, nierzadko też niemowlaki - serio chcesz by bawiły się w popielniczce i wpierdalały Twoje pety?! A Ty chciałbyś się w takim miejscu położyć?
Następna kwestia. Jesteś na plaży z dziećmi? Bądź świadomy! Plaża jest duża, morze jest wielkie, dziecko może Ci się zgubić lub utopić, pilnuj swoje dziecko, piwo poczeka. Nie chlej, serio. Słońce potęguje spożywany alkohol, jak Cię pierdolnie na słoneczku to się nawet nie postrzeżesz, a pozbawisz życia siebie i swoje dziecko.