Na początku wpisu chciałabym zaznaczyć, że balsam był testowany przez moją mamę, ponieważ podarowałam jej go na Dzień Matki. Dziś w jej imieniu chciałabym napisać kilka słów na temat tego właśnie jedwabiu do ciała.
Tubka, w której zamknięty jest jedwab firmy Oeparol, mieści 200ml produktu. Zamknięcie typu "klik" bardzo dobrze trzyma, bez obaw o otworzenie się w najmniej oczekiwanym momencie. Na wakacje, spokojnie można schować go do walizki.
Jest prawie bezwonny, dzięki czemu nie miesza się z innymi zapachami, np po kąpieli. Jest przeznaczony do skóry wrażliwej i przesuszonej, a taką właśnie skórę ma moja mama. Potrzebuje dużego nawilżenia skóry, a AZS nie pomaga jej w wyborze produktów do ciała.
Konsystencja jest gęsta, ale nie na tyle uporczywa, aby było trudne wydobycie. Ma po prostu gęstość dobrego balsamu, który dobrze rozsmarowuje się na ciele.
Moja mama, jak i ja, jest alergiczką, tutaj niestety mamy ten sam problem. Alergia jest u nas dziedziczna, na szczęście ten produkt jej nie uczulił, a podrażnienia nie szczypały. Bardzo dobrze nawilżył skórę, niestety nie jest to efekt długofalowy, ale przy systematycznym używaniu można zauważyć poprawę w jędrności skóry. Skóra jest miła w dotyku i gładka.
Jego wchłanialność można opisać jako dobrą, nie jest to długi czas oczekiwania, ale też nie radzę zakładać od razu ubrań, czy piżamy jeżeli stosujemy go świeżo po kąpieli.
Mama jest zadowolona z używania tego jedwabiu. Można go kupić prawie w każdej aptece za około 17zł, więc nie jest to wygórowana cena, w stosunku do jakości.