Lip Lacouer by Nanda (#05, #08) | Marine Ladies - blog beauty i lifestyle

Lip Lacouer by Nanda (#05, #08)

Udostępnij ten post


Jestem maniaczką wszelkich kolorowych kosmetyków, a już szczególnie szminek. Ale to żadna tajemnica. Nie dziwne więc, że wybrałam sobie dwa lakiery do ust ze sklepu BornPrettyStore. Kusiły mnie od jakiegoś czasu na instagramie BPS, aż w końcu postanowiłam posiadać własne egzemplarze.




śliczne, cukierkowe, słodkie pudełeczka działają na mnie, serio. Tak bardzo, że gdy coś widzę - muszę to mieć, chociażby właśnie dla pudełeczka czy opakowania. Tutaj mamy opakowania słodkie, cukierkowe, ale z zachowaniem pewnej granicy smaku. Są po prostu kobiece.
Tak samo kartoniki jak i samo opakowanie szminek są proste, nie przesadzone i gustowne.

Pierwsze co mnie rozśmieszyło, że są całkiem inaczej zapisane nazwy. Na kartoniku widnieje "Laeouer", a na szmince "Lacouer". Tak jakby nie wiedzieli, jak się to pisze - chybił, trafił. :)



Wybrałam sobie dwa odcienie #05 oraz #08 , czyli brzoskwinię/pomarańcz oraz piękny, soczysty róż. Róże muszą być! Zawsze. Kto mnie zna ten dokładnie wie.
Opakowanie jest solidne, ale to nie nim jesteście zainteresowani. Prawda?




#08 - kolor jest cudowny, naprawdę, na ręce zdobył moją miłość, niestety na ustach (przynajmniej moich) wygląda koszmarnie. Nierównomiernie się nakłada mimo naprawdę mega super pigmentacji. Gdy zaschnie jest lekko tępy, ale nie wysuszający (zdjęcie świeżo po nałożeniu). Zastyga na perfekcyjny mat, ale w dotyku jest lekko satynowy. Bardzo delikatny w "dotyku". Zjada się od środka i zostawia otoczkę po około 3 godzinach. Nie wytrzymuje jedzenia i picia, ale nie zostawia śladów na szklance.








#05 - kolor jest cudowny! Piękny, śliczny, cukierkowy róż, dobrze się go nakłada, nie smuży i jest przyjemny w użytkowaniu. Pigmentacja jest naprawdę dobra, zastyga na pełny mat, ale w dotyku jest satynowy. Nie wytrzymuje jedzenia i picia, schodzi od wewnątrz pozostawiając o sobie otoczkę po około 3 godzinach.






Szminki mają dobrą pigmentację, ale jak widać to zależy jak się trafi, u mnie jeden był super, a jeden okazał się lekkim bublem. Oba zastygają na pełny mat z satynowym dotykiem, nie wysuszają ust, schodzą od wewnątrz pozostawiając otoczkę, nie wytrzymują jedzenia i picia.
Musze je zmywać micelem, bo wchodzą w zakamarki ust, trzeba uważać na suche skórki, ponieważ jak każda matowa szminka - podkreśli je.

Po tych pięknych zdjęciach na insta i na stronie, jestem lekko rozczarowana. Albo dziewczyna ma tak idealne usta (lub znajomość photoshopa), albo trzymała je cały czas w tej samej pozie od malowania aż do fotki, albo to ja  nie potrafię używać płynnej szminki, która matowieje? Zgłupiałam.

Ich cena : 4.49$ dostępne TUTAJ 



Używając mojego kodu SWIATG10 przysługuje Wam zniżka na zakupy w dziale Makeup&Beauty na 10%. Wysyłka jest zawsze darmowa, więc jeżeli jesteście zainteresowane, to zachęcam do użycia kodu.