Szminki Mariza Selective - cała seria. | Marine Ladies - blog beauty i lifestyle

Szminki Mariza Selective - cała seria.

Udostępnij ten post


To, że jestem szminkoholiczką nie jest niczym nowym, ani zaskakującym. Każdy o tym wie, szminek w mojej „kolekcji” jest mnóstwo i znajdzie się ich przeróżne rodzaje. Nie mogło zabraknąć i tych panienek wyżej. Jesteście ciekawi, co ja sądzę o tych szminkach i jak wyglądają? Czytajcie.



Te ślicznotki zaliczają się do szminek kremowych z dość dobrym pigmentem. Szczerze powiedziawszy, kolory są bardzo do siebie zbliżone, lecz w rzeczywistości na ustach wyglądają inaczej. Jeżeli ktoś przykuwa uwagę do kolorów, zauważy różnicę na ustach.

Co mówi o nich katalog:

„Nasycona pigmentami, kremowa pomadka idealnie się rozprowadza, pokrywając usta głębokim i trwałym kolorem. Zawiera cenne, naturalne składniki: masło kakaowe, olej awokado i wosk carnauba, które sprawiają, że usta są miękkie, zdrowe i doskonale nawilżone”.



Szminek na razie, jest na rynku siedem odcieni. I są to:

- Beżowy, lekko wpadający w brzoskwinię. Raczej ma cieplejsze tony.
- Łososiowy (chociaż ja bym zaliczyła do pudrowego różu), ciepły odcień.
- Pąsowy, śliczny jasny odcień o ciepłej tonacji.
- Rubinowy, bardzo ładny o ciepłych tonach.
- Amarantowy, coś, co Gosia lubi najbardziej, piękny zimny ton.
- Makowy, wręcz bym powiedziała niemal neonowy, ciepły odcień.
- Karminowy, piękny nasycony kolor o zimnej tonacji.

Wszystkie szminki są bardzo dobrze napigmentowane, soczyste i wyraziste kolory. Niestety jak to szminki kremowe — nie trwają zbyt długo na ustach. U mnie to zazwyczaj, mnie więcej trzy godziny. Niestety nie przetrwają jedzenia ani picia. Dobrze mieć je przy sobie dla poprawki.


Tak szminki wyglądają w formie swatch na ręce. Szminki jak już pisałam, trwają na moich ustach około trzech godzin, po czym pozostaje na ustach delikatny kolor, połysk znika i robi się mat.
Nie zostawiają brzydkiej otoczki wokół ust, a raczej schodzą równomiernie.

Co mogę jeszcze napisać, to to, że zauważyłam, iż pięknie pachną (tak, ja wącham każdy kosmetyk). Tak jakby owocami, ale chemicznie. Mnie ten zapach nie przeszkadza, bo jest naprawdę delikatny.

Co uwielbiam w tych szminkach? Że tak delikatnie suną po ustach, pozostawiając za sobą piękną taflę koloru i delikatnie zmiękczają usta, sprawiając, że są miękkie i nawilżone, dzięki czemu nie widać ewentualnych suchych skórek.



Co do opakowania, to mogę powiedzieć, że plastik jest solidny, a sztyfty „chodzą” bez zarzutu i się nie zacinają. Dużym plusem dla mnie jest to, że szminka chowa się cała — może szczegół, ale jak na szybko się zamyka szminkę, to właśnie chroni ją to przed ewentualnym zniszczeniem.

Cena za jedną to 16,60 zł / 4 g.