Spójrz inaczej na to co Cie otacza...
Udostępnij ten post
Codziennie przechodziłam tymi ulicami, przez dwa lata poznałam to miasto jak nigdy. Mieszkałam tam i znam każdą ulicę, każdą dróżkę i skrót. Mimo tego nawet latem nie widziałam w tym mieście nic magicznego i dziwiłam się wczasowiczom, co ich w ogóle ciągnie do Władysławowa.
Teraz gdy mieszkam 4 km dalej i jeżdżę tam okazyjnie bądź załatwiać jakieś sprawy, poczta, rachunki, też nie zwracam uwagi na szczegóły. Miasto jak miasto. Kilka dni temu moje spojrzenie na to miasto uległo zmianie.
Pojechałam z córkami odpocząć psychicznie od tego wszystkiego, co w domu. Do Władysławowa, do moich rodziców, którzy zawsze z otwartymi ramionami nas przyjmują. Niby to tylko kilka kilometrów, ale jest świetnym azylem.
Postanowiłam ten wypad wykorzystać do „wczasowania". Poczuć się raz jak wczasowicz, wejść w ich rolę i zrozumieć co ich sprowadza. To, co było niegdyś codziennością, nagle stało się czymś magicznym.
Gdy się jest we Władysławowie MUST BE, gdzie trzeba iść to Aleja Gwiazd Sportu.
Przepiękna fontanna, która pięknie w nocy jest podświetlana, pamiętam randki w tym miejscu. Cudownie magiczne miejsce nawet wśród zgiełku spacerujących ludzi i jeżdżących na gokartach dzieci.
Cudowna aranżacja kwiatów na rabatach i ławki wśród żywopłotów, na których można odpocząć.
W tym roku doszła nowa atrakcja, czyli góry z marmuru, każda ma inną wysokość, a to dlatego, że są wzorowane na najwyższych szczytach tj. K2, Annapurna, Broad Peak i inne. Bardzo fajny pomysł, poprzez zabawę dzieci się czegoś nauczą.
Bez wątpienia główną atrakcją na Alei Gwiazd Sportu są GWIAZDY. Na całej długości chodników są postawione gwiazdy ku hołdowi i czci różnych gwiazd. Żyjących i tych już nieżyjących. Gwiazdy co roku są dodawane, nie wiem, czy w tym roku jakieś doszły, pewnie tak. Zawsze jest uroczystość, przyjeżdżają te gwiazdy, odciskają swe kończyny i później jest to zakrywane gwiazdą z grawerem.
Co roku są także organizowana wieczornica, aby złożyć kwiaty i znicze gwiazdom, które już odeszły do lepszego świata.
Na końcu Alei jest także pomnik Antoniego Abrahama. Niestety nie dałam rady zrobić zdjęcia, bo ktoś ciągle na nim siedzi i robi fotki.
Pamiętacie, jak w TYM poście pisałam Wam o tym, że moja rodzina to Pingwiny z Madagaskaru ?
Dane nam było spotkać Pingwiny ! Jakież było szczęście Kariny i Wiki. Karina ciągle do nich gadała, nie chciała od nich odejść, pingwiny ściskały dzieci, podawały płetwy, robiły sobie z nimi zdjęcia (wiadomo, że matka wybulić za tę przyjemność musiała). Za to, w tle uchwyciłam pomnik jupii.
Na ulicy morskiej możecie iść na duży aktywny plac zabaw, gdzie i dorośli frajdę znajdą w postaci przyrządów do ćwiczeń, tam również latem tłum więc nie robiłam zdjęcia, nie byłoby nic widać zwyczajnie, obiecuję, że jak sezon się poluźni, to zrobię fotki.
Z innych atrakcji, z których skorzystałyśmy to między innymi trampolina, Wiki miała frajdę na pięć minut, a mama uszczupliła za tą przyjemność portfel, o 10 zł.
W międzyczasie był obiad na mieście (naprawdę podziwiam wczasowiczów, że potrafią jeść śniadanie, obiad i kolację + inne w międzyczasie przekąski na mieście — tyle hajsu !)
Oczywiście nie przeszłybyśmy obojętnie koło dmuchanych skakanek. Skoro Wiki poszła to i Karina przecież. No bo jak to tak. Wsadziłam Karinę i sobie chodziła. Były z Wiką same, a później przyszła też jedna dziewczynka. Frajda była niemała. Oj niemała.
Kim by była Wiki jak by mnie nie namówiła na skałki. No kim ? Na pewno nie Wiktorią. Tak więc dałam się namówić. Wchodziła po raz pierwszy w życiu, z lękiem wysokości. Skubana jest odważna. Pan ,który to obsługiwał powiedział,że jak na pierwszy raz poszło jej wręcz śpiewająco ! Ja bym się chyba bała...
Oczywiście jak już pewnie wiecie, spotkaliśmy się też z Kubusiem i Karoliną, czyli dwójką z MAMA KUBUSIA. Karina i Kubuś bardzo się polubili, jeszcze coś z tego będzie, zobaczycie !
Wiki bardzo polubiła Karolinę, więc spytała, czy może mówić jej ciocia — odpowiedź była pozytywna, więc Wiki ma nową ciocię.
We Władysławowie jest mnóstwo atrakcji latem, których nie w sposób wypisać w jednym poście. Naprawdę. Wcześniej tego nie dostrzegałam, było to dla mnie zawsze kolejne lato. Ot co.
Czasem dobrze jest poznać swoje miasto od innej strony, poznać je na nowo i jego urok.
Czasem dobrze jest zwolnić...
Odpocząć....
Pomyśleć...