Od tamtej pory rzadko kiedy używam innej, staram się robić taki makijaż, by pasował właśnie do tej pomadki. Uwielbiam ją. Szczerze powiedziawszy, nigdy do takiego koloru nie byłam przekonana, sama chyba bym jej nie kupiła, gdybym zobaczyła ją w sklepie- byłby to mój wielki błąd.
Pomadka, która mnie zauroczyła to Rimmel Lily Extase nr 340. Poznajcie ją.
Pomadka ma kolor liliowego różu, bardzo dobrze się ją rozprowadza na ustach i kryje za pierwszym pociągnięciem. Konsystencja jest kremowa, pozostawia usta delikatne, miękkie i pełne wdzięku.
Trzyma się na ustach dobre 4-5 godzin jedząc i pijąc. Schodzi dość równomiernie i nie zostawia ciap na ustach. Po prostu ją uwielbiam. Nie zostało mi jej już dużo, bo jak już pisałam, sporo czasu minęło, ale wiem, że gdy mi się skończy, będę ją w sklepach szukać. Gdyby nie Kamila, nie poznałabym tak cudownej pomadki.