Nie miało być aplikatorów, nie miało być recenzji tak szybko, miało być coś innego, ale zdarzyły się okoliczności - nie miałam wyboru. Nawabiłam się Afty - wstrętnej, przeszkadzającej, piekącej i niedającej jeść - AFTY, o zgrozo.
Szczęście w nieszczęściu, że nadarzyła się okazja do przetestowania produktu przesłanego mi w ramach współpracy z firmą OsmozaCare. W sumie lepiej, że złapało to mnie, a nie 5 letnią córę, albo męża bo bym miała do słuchania stęki i jęki, a to byłoby gorsze od tej afty. W każdym razie, co było przedmiotem mojego testowania każdy już wie.
Cóż mogę o nich powiedzieć ? Na pewno to, że przypominają, a raczej wyglądają identycznie jak patyczki do uszu. Przysięgam, że można się pomylić. Jedynym zastanawiającym faktem w przypadku pomyłki byłoby : "czemu jedna końcówka jest niebieska, a druga biała?"
Dla bystrych dodam, że gdyby się bardziej przyjrzeć, można zauważyć w patyczku ciecz - leczącą tą okropną ranę jaką jest afta.
Na początku może pokażę jak się prezentują aplikatory zanim opiszę działanie i jak się ich używa:
Niestety nie wiem, jak i kiedy się tego świństwa nawabiłam...może zjadłam coś brudnego... ach tak... pyszne były te truskawki prosto z krzaczka...oj pyszne. Trudno. Afta jest - trzeba się jej pozbyć. Jak?
SPOSÓB UŻYCIA :
Otwieramy pudełeczko, wyjmujemy jeden aplikator, ustawiamy aplikator kolorową końcówką do góry. Łamiemy kolorową końcówkę, aż do usłyszenia charakterystycznego KLIK. Roztwór z patyczka wpłynie do białej końcówki, przykładamy nasączoną końcówkę do rany.
Działanie:
Pierwsze moje wrażenie "Fuj, ble, co to za ohyda...yyy." Obrzydliwy smak, no tak ale to ma pomóc, a nie smakować cukierkami - prawda?
Z drugiej strony, stosując to na dziecku to już bym wolała chyba zastosować domową metodę na afty. Osoba dorosła przecierpi - dziecko niekoniecznie.
Co do działania... POMOGŁO.
Tadam.... zdziwiłam się, bo na opakowaniu jest napisane, żeby stosować 2-3 razy dziennie, ja użyłam tylko jednego aplikatora. Po kilku godzinach. Bodajże 5-6 afta się 'zarosła' błoną, nie szczypała i jak było wyczuć goiła się. Wieczorem afty nie było. Może zadziałało tak szybko, bo zaaplikowałam od razu po wyczuciu afty, czyli tzw 'na świeżą ranę'.
OGÓLNIE :
Polecam z czystym sumieniem, zdają egzamin. ALE mogą nie znaleźć uznania wśród dzieci ze względu na drętwy 'smak'. Mówię Wam, dostałam ślinotoku i wyplułam. Nie mniej jednak pomogło, to najważniejsze. Nie ma smakować, a pomagać.
Aplikatory kosztują około 19 zł w aptece, więc nie jest to duży wydatek zważając na to, że jest ich w środku 12 sztuk.