Atutem kobiety bezsprzecznie jest jej inteligencja, charakter i niespotykany siódmy zmysł, bo kto, jak nie my kobiety, potrafimy wyczuwać pewne kwestie, nawet bez potrzeby konfrontacji. Dziś nie o tym, dziś o pewnych dwóch atutach, które zdecydowanie nas wyróżniają od mężczyzn.
Piersi. Która z nas nie marzy o pięknych, jędrnych i pełnych piersiach? To oczywiste, że każda z nas. Ja również jestem w tym gronie, chociaż moje piersi bardziej przypominają winogrona, niżeli soczyste brzoskwinie, to postanowiłam zaryzykować i przetestować dla Ciebie tabletki oraz serum, które miały zapewnić im jędrność, powiększenie, podniesienie i inne cuda. Czy to zadziałało? Musisz mi uwierzyć na słowo, bo zdjęć moich piersi nie ujrzysz, jeszcze by koszmarny nocne były.
TABLETKI BUST UP
Według wskazań tabletki należy brać w systemie 2:2, czyli dwa razy dziennie po dwie, najlepiej po jedzeniu lub w jego trakcie. Ta liczba mnie zaskoczyła dość, bo wydało mi się to ogromną liczbą, jakby nie można było zrobić jedną, ale z podwójną dawką na przykład. Jestem wzrokowcem, a widząc taką ilość spożywanych dziennie tabletek — jestem przerażona. Brałam jednakże, bo czego się nie robi dla piękna. Prawda?
Tabletki są duże, ale bez problemu można je przełknąć, nie są powlekane i wyglądają, jakby zmielono zioła i sprasowano na wygląd tabletki. Smaku nie wyczułam, bo starałam się jak najszybciej je połykać.
Jeżeli chodzi o ich działanie, to niestety nie zauważyłam żadnej zmiany ani w moim organizmie, ani w biuście. Niestety, nie wiem, dlaczego, ale efekt był po prostu niezauważalny. Wyników innych niestety nie jestem w stanie przedstawić, ponieważ nie robiłam badań. Nie jestem więc pewna, czy tabletki działały w organizmie w sposób niezauważalny dla oka.
BUST UP DUO, które posiadałam, to cena 64,99 zł
BUST UP, to cena 39,99 zł.
BUSTI SERUM
O serum mogę już powiedzieć coś miłego, nie za dużo, ale jednak. Liczy się, że coś działał. Miał ujędrnić biust i to zrobił, może nie jakoś z efektem „WOW”, ale widać różnicę, skóra jest bardziej nawilżona, napięta i jędrna, przy dłuższym używaniu można powiedzieć, że nawet ten biust jakoś ładniej wygląda, a może to efekt Placebo?
Serum zdecydowanie ładnie pachnie, delikatnie, ale nadal bardzo ładnie, nie drażni czułego nosa, pompka oddaje za mało produktu, ale w sumie to też dobrze, zawsze lepiej sobie dopompować, niż mieć na ręce nadwyżki.
Produkt szybko się wchłania, pozostawiając skórę miękką i pięknie pachnącą. Z serum się zaprzyjaźniłam, chociażby z tego względu, że nie używam balsamów do ciała na te okolice i zawsze służył mi do tego krem do twarzy i szyi. Jestem zadowolona z tego efektu, jaki na mnie pozostawił.
Cena BUSTI Serum : 49,99 zł
