POSE, Organics Rejuvenating Face Cream
Udostępnij ten post
Ahoj!
Dziś zabieram się za recenzję kremu, który zużyłam już do cna, więc mam o nim konkretną opinię, a czeka na recenzję też już od jakiegoś czasu, w końcu wychodzę na prosto z recenzjami i pozbywam się zaległości. Tym razem prezentuję moją opinię o kremie, który chyba już jest wszystkim znany. Jeżeli nie, to tym bardziej zapraszam do zapoznania się z moją opinią.
Ta recenzja nie będzie długa, bo w zasadzie wiele o nim mówić nie trzeba. Zdradzając już na samym początku, muszę powiedzieć, że jestem nim zauroczona, pokochałam go miłością prawdziwą i przymierzam się do zakupu drugiego opakowania, gdy tylko wykończę mój „krem wymienny". Nie używam z rzędu tego samego kremu, ponieważ zauważyłam, że moja skóra szybko się od działania kremów uodparnia, więc kremy wymieniam i mogę po innym wrócić do swojego ulubieńca, tak samo jest z serum do twarzy czy maskami.
Powiem teraz o jego działaniu, jest on organiczny, dobrze stapia się z moją skórą, schnie w dość wolnym tempie, ale gdy już wejdzie w skórę, to robi z nią WOW. Skóra jest miękka, bardzo nawilżona, przy regularnym stosowaniu zauważyłam także poprawę w kolorycie skóry, zaczął się wyrównywać, a przebarwienia blaknąć.
Zapachu nie ma powalającego nawet bym go delikatnym ani miłym nie nazwała. Jest to zrozumiałe w tym produkcie. Idzie się przyzwyczaić dla dobra skóry, przynajmniej ja się przyzwyczaiłam.
Pompka także działa bez zarzutu i się nie zacina. Jeżeli jesteś zwolenniczką naturalnych kosmetyków, na pewno go pokochasz.