Mówią, że kobieta nie jest w pełni ubrana, dopóki nie nałoży szminki. Ja w pełni się z tym zgadzam, bo najlepiej czuję się, mając pomalowane usta. To dodaje mi pewności siebie i ogromnego seksapilu. Uważam, że moje usta to mój atut, mimo tego, że nie są pełne i duże jak na filmikach w Instagramie.
U Polek królują naturalne kolory, są bardzo często kupowane i noszone. Ja kocham szalone kolory, mogę chodzić w każdym kolorze tęczy na ustach, ale sięgam również po te z serii „nude".
104 My Delicate Nude jest przepięknym, ciepłym nude w różowych tonach. Mimo że ja bardziej wolę te cieplejsze tony, to ten nadaje twarzy pięknego blasku i świeżości. Świetnie uzupełnia mocny lub dzienny makijaż.
Jest bardzo miękka, delikatnie sunie po ustach, nadając im blasku i bardzo dobre krycie. Nie mogę narzekać na pigmentację. Radze jednak zrobić peeling ust, ponieważ może podkreślać suche skórki.
Bardzo nawilża usta, ale nie czuć jej na nich, nie jest ciężka, jak niektóre inne szminki. Zważywszy na to, że nie jest to szminka „wżerająca” się w usta, jej wytrzymałość jest również niska, bo mniej więcej godzina, lub dwie, w zależności czy coś w tym czasie się spożywa albo pije.
Jej cena, to: 6,89 zł. KLIK.
