Lime Crime Velvetines "Cashmere" - podróbka z Aliexpress | Marine Ladies - blog beauty i lifestyle

Lime Crime Velvetines "Cashmere" - podróbka z Aliexpress

Udostępnij ten post


Zacznę od tego, że nie życzę sobie zgryźliwych komentarzy odnośnie podróbek - będą one nie dopuszczone do publikacji. Oczywiście nie jestem za chamskim podrabianiem kosmetyków, ale przynajmniej wiem, że jest to nie oryginalny produkt i nie zamierzam nikogo oszukiwać, że tak jest. Nie "szpanuję" firmą, chodzi o produkt w opakowaniu.



Szminkę nabyłam na Aliexpress u "majfrenda". Została wysłana bardzo szybko, przybyła do Polski w nie całe dwa tygodnie, co mnie zszokowało szczerze mówiąc. Nie spodziewałam się przesyłki, w tak ekspresowym tempie.

Do rzeczy. Postanowiłam na próbę wziąć tak bardzo rozchwytywany kolor "Cashmere", aby sprawdzić o co ten cały szum. Jak czytasz mnie już jakiś czas, to wiesz, że ja z nudziakami na ustach
nie paraduję, bo przy mojej urodzie, dobranie odpowiedniego jest trudne. Przeważnie znikają gdzieś w pigmencie moich ust.


W opakowaniu, po odkręceniu nakrętki z aplikatorem, kolor wydaje się być coś między kawą z mlekiem, a bardzo mleczną czekoladą. Moje pierwsze wrażenie było "o nie, strasznie jasny, nie będzie mi pasować".
Dałam mu jednak szansę się wykazać. Stwierdziłam, że skoro już go mam, to nie dam mu się zmarnować, a w najgorszym przypadku będę go używać, jako brązowy eyeliner.

Zrobiłam swatche na ręce. Na świeżo i po zaschnięciu. Muszę powiedzieć, że sechł około 1,5 minuty. Nie jest to długo biorąc pod uwagę inne produkty do ust tego typu.


Jak widzisz, po zaschnięciu zrobił się ciemniejszy. Na ustach jest dokładnie tak samo, a im ciemniejszy pigment ust, tym ciemniejszy będzie odcień. Moje usta mają dość sporo pigmentu, jak wyżej wspomniałam, ale mimo to szminka się w nim nie zgubiła i pięknie podkreśla usta.

Pięknie się wtapia w usta pozostawiając je delikatnymi. Nie wysusza ust, a wręcz mam wrażenie, że lekko nawilża. Równomiernie wypełnia załamania i rowki w ustach wyglądając przy tym bardzo estetycznie. Co najważniejsze - nie kruszy się w strategicznych miejscach i nie roluje po wyschnięciu. Ideał w płynie.
Jest dość długotrwały, ale tłustego jedzenia nie wytrzymuje i jest to zupełnie zrozumiane. Jeżeli konieczna jest poprawka, spokojnie możesz dołożyć warstwę, nie ścierając poprzedniej, ponieważ nie robi to różnicy. Nie robi się brzydka mazia, nie rolkuje się i nie grudkuje. Pięknie się pokrywa.





Kupiłam ją za około 5zł i wiem, że sobie dokupię więcej. Nie dla opakowania, bo dla mnie w tym momencie może być tam napisane co chce. Chodzi mi o formułę, trwałość, pigmentację i konsystencję (która jest lekko leista, ale łatwo się nakłada).

Niestety nie podlinkuję, bo link już wygasł, ale wiem, że jeżeli się zainteresowałaś, to znajdziesz ją na Aliexpress.

Jest to mój ulubiony nudziak na dzień dzisiejszy i to jego ostatnio namiętnie noszę. Dostałam wiele pytań o to co mam na ustach, więc niech ten post będzie odpowiedzią.