Ideal Cover Full HD 202 pastel - Eveline Cosmetics
Udostępnij ten post
Tym razem pod lupę wzięłam podkład z firmy Eveline Cosmetics, który ostatnio bardzo mnie zaciekawił w internecie. Postanowiłam go sprawdzić. Odcień wybierałam "na oko", ponieważ w internecie i stwierdziłam, że 202 pastel będzie dla mnie idealny. A jaka jest prawda?
W swoim życiu przerobiłam już mnóstwo podkładów. No dobra, mnóstwo to za duże słowo, ale było ich dość sporo. Przerabiałam różne i w ciągu tych lat miałam swoje dwa ulubieńce, które pod każdą postacią były dla mnie idealne, więc wszelkie zamienniki miały spore wyzwanie.
Eveline Cosmetics jest mi znane od czasów nastolatki, zawsze mam w kosmetyczce coś co należy do tej firmy i mam wśród niej swoje perełki, które na bieżąco uzupełniam. Myślę, że każda z nas używała kolorówki, czy pielęgnacji tej firmy. Ale do rzeczy...
Odcień 202 Pastel jest idealny dla bladziochów takich jak ja, a takie bladziochy wiedzą jak trudno jest dobrać odpowiedni odcień, aby pięknie krył, w dodatku jeżeli na skórze pojawiają się nie proszeni goście, rozszerzone pory, czy zaczerwienienia/przebarwienia.
Zaznaczmy, że podkłady matujące są przeznaczone do skór mieszanych bądź w kierunku tłustej, a ja takową posiadam. Mieszaną znaczy się, z mojej strefy T można korzystać smażąc kotlety, więc potrzebuję czegoś, co sprawi, że godzinę po zrobieniu makijażu nie będę się świecić jak lampki na choince, mimo zagruntowania pudrem i ten podkład właśnie to robi.
Ma średnią konsystencję, ni to leista, ni to gęsta, ale nie spływa z ręki (jeżeli ktoś podkład aplikuje najpierw na nią). I w przeciwieństwie do moich oczekiwań, że im bardziej leisty podkład, tym mniej kryjący - miło się zaskoczyłam, w dodatku jest wydajny - ja na całą twarz potrzebuję dwie pompki.
Ma średnie, do mocnego krycia, zaczerwienienia pod nim znikają, a rozszerzone pory lekko się wypełniają, dzięki czemu nie rzucają się w oczy, nie uwydatnia ich za co u mnie ma wielki plus. Można także stopniować jego krycie poprzez dokładanie produktu, nie tworzy smug i plam, ładnie wtapia się w skórę wyrównując jej koloryt.
Trzeba przyznać także, że dobrze matowi, ale też nie jakoś radykalnie, od tego mamy puder. Matowi skórę na odpowiednim poziomie i trzyma ten stan bardzo długo. Niestety nie jestem wstanie powiedzieć, czy na 16h ponieważ nie noszę makijażu przez tyle czasu, ale 8-9h zagruntowany pudrem jest po prostu niewzruszony. Nie robi mu nawet wysoka temperatura (nosiłam go gdy na dworze było 25*C).
Bardzo duży plus dla producenta za jasne informacje co do krycia, konsystencji, efektu oraz trwałości, które podane są na wieczku. Znajdziemy także informację o tym, że jest on nieperfumowany, beztłuszczowy i bez parabenów.
Osobiście zrobiłam test wody - na ręce rozsmarowałam podkład, odczekałam chwilę aby się wtopił w skórę i podłożyłam rękę pod bieżącą wodę. Ani drgnął, więc nie wiem czy jest taki do końca beztłuszczowy, bo woda dosłownie spływała po nim, a on nawet się nie przemieścił.
Lekko pudrowo pachnie, ale zdecydowanie nie jest to zapach perfumowany i określony. Przede wszystkim przy tym wszystkim jest bardzo lekki i niewyczuwalny, nie daje uczucia ciężkości.
To mój zdecydowany HIT na tą chwilę i będzie stałym bywalcem w moich zbiorach. Mogę go polecić osobom z taką skórą jak moja. Mieszana, z zaczerwieniami i wypryskami hormonalnymi, które aparat (w tym przypadku) niestety nie łapie.