Camouflage Catrice 010 Ivory
Udostępnij ten post
Tym razem pod moją osobistą lupką znalazł się kultowy już produkt - kamuflaż firmy Catrice w odcieniu 010 IVORY, ale czy jest tak dobry jak wszyscy chwalą? A może jest przereklamowany?
Musiałam to sprawdzić !
Szczerze powiedziawszy, byłam zdziwiona wielkością opakowania. Myślałam, że jest troszkę większe, ale jak się okazało - niepotrzebnie się martwiłam, bo produkt jest niesamowicie wydajny.
Opakowanie jest dość solidne i zakręcane, co jest atutem, bo nie lubię jak kosmetyk sam się otwiera. Znam firmę, która takowe ma i to nie jest zbyt fajne.
Pierwsze co muszę zaznaczyć, to fakt, że jest niesamowicie napigmentowany, czytałam opinie, że jest bardzo tłusty, ale ja osobiście się z tym nie zgadzam. Konsystencję ma bardzo kremową, jest lekko tłusty, ale nie ma tragedii. Bardzo ładnie się wtapia w skórę.
Jak już wcześniej napisałam, jest niesamowicie napigmentowany, wystarczy jego mała ilość aby zakryć mankamenty skóry, co sprawia, że jet bardzo wydajny.
Ja go nakładam pędzelkiem, wtedy według mnie naturalniej wygląda. Nie sunę po skórze, a lekko dociskam (ruch wklepujący).
Dobrze radzi sobie z zaczerwieniami i sińcami, a także z przebarwieniami skórnymi. Ładnie wyrównuje kolor moich powiek (mam bardzo żylaste i w tym przypadku jest genialny!).
Dołączam do grona osób, które zachwycają się jego działaniem.
Nie uczulił mnie, nie zapchał, nic mi (ani moim klientkom) po nim nie wyskoczyło nowego. Moja skóra także nie czuje się ciężko przez cały dzień, więc ten kamuflaż, to dla mnie absolutny hit i nie żałuję, że go kupiłam. Jedyne co należy zrobić zaraz po aplikacji, to zagruntować go pudrem, inaczej wchodzi w załamania.
Tutaj zakryłam na nadgarstku zaczerwienienie po oparzeniu :
A tutaj zakrywałam lekkie sińce od niewyspania pod oczami, oraz moje nieszczęsne powieki. Moja prawa strona została zakryta kamuflażem, a lewa jest czysta. Nie użyłam kompletnie nic, nawet podkładu, by pokazać dokładniej i nie zafałszować testów. Wybaczcie, ale moja skóra aktualnie nie jest w szczytowej formie (hormony). Dodam, że użyłam tutaj naprawdę cieniutkiej warstwy kamuflażu (i nie zagruntowałam, dlatego te załamania).
Za tą cenę - warto zakupić. Ja zapłaciłam za niego około 12zł w urodomania.com