Dziś przedstawię puder rozświetlający i róż do policzków w jednym. Szczerze powiedziawszy zabierałam się do tej recenzji już jakiś czas, ale nie mogłam znaleźć odpowiednich słów. Dziś je znalazłam, dlatego zapraszam na recenzję.
Zacznijmy od kartonika, który namówił mnie do wyboru tego produktu. Jest tak słodki, że nie mogłam się oprzeć. Te babeczki i ciasteczka po prostu tak kusiły, że musiałam.
Opakowanie jest dość mocne, czego nie spodziewałam się po kosmetyku „chińskim". Cały czas utrzymane w słodkiej tonacji pudrowego różu, z przezroczystym wieczkiem i wytłoczonym napisem. Otwierane w „lusterko".
Jest to puder wypiekany, w trzech odcieniach. Pierwszy przypomina mi jakby Mary Lou, ale nie jestem do końca pewna, bo nie mam osobiście — jego używam do rozjaśniania. Dwa pozostałe jako róży, w zależności od makijażu.
Pigmentacja jest bardzo dobra, czego się również nie spodziewałam. Zostałam mile zaskoczona jakością tego produktu. Jest bardzo kremowy w dotyku, nie roluje się, nie rozwarstwia i pozostawia śliczną taflę na policzku.
Bardzo łatwo się nim pracuje, zarówno łącząc wszystkie kolory razem, jak i każdego z osobna.
Utrzymuje się na twarzy aż do zmycia makijażu, nie zauważyłam też, aby „wędrował” po buzi. Nie zostawia także brzydkich plam, a bardzo dobrze się rozciera, pozostawiając ładne przejście.
Jestem bardzo zadowolona z efektu, jaki pozostawia, dopełniając makijaż.
Jego cena to 3,99$ / 15g