Imigranci - moje zdanie na ten temat. | Marine Ladies - blog beauty i lifestyle

Imigranci - moje zdanie na ten temat.

Udostępnij ten post


To temat rzeka, owszem. Wszędzie teraz tego tematu pełno, ale poczułam taką potrzebę, by wypowiedzieć się, co ja o tym myślę. Jestem za tym, by zamknąć dla nich granicę, nie chcę ich tutaj, mówię to głośno. Wiele z Was pewnie się ze mną nie zgodzi, inni poprą, ale to moje zdanie, moje odczucia i mam prawo by je wyrazić.

Dlaczego ich tutaj nie chcę? Jest wiele powodów, ale ja opisze jedynie kilka z nich, by nie przedłużać wpisu. Pisałam go i tak bardzo długo, coś kasowałam, coś dodawałam — miałam bardzo dużo do powiedzenia, ale nie chciałam nikogo urazić.

Mam dwie córki, chciałabym, aby miały dobre życie, by żyły na normalnym poziomie, bez stresu i strachu o własne życie. Chciałabym, aby moja córka, wracając ze szkoły, dotarła do domu i nie bać się czy jeden z Nich uzna ją za nagrodę od Allaha i w jego imieniu ją porwie dla własnych korzyści. By była jego żoną, nałożnicą i później zarobkiem. A ja jako jej matka, nic z tym bym nie mogła zrobić.
Nasz Polska Policja jest bezradna, nie dadzą rady jej odzyskać. Takie wierzenia, a my jako naród Polski jesteśmy otwarci na różnokulturowość.

Ja także osobiście chciałabym bez obaw poruszać się po ulicach, nie martwiąc się o to, że według nich sprowokowałam swoją obecnością, w karze otrzymując gwałt i w gratisie śmierć za niewierność. Chcę swobodnie iść do sklepu, na spacer, na imprezę, czy po prostu gdzieś pojechać. Chce funkcjonować i nie bać się o to, czy przeżyję ten spacer. Rosyjska ruletka.

Żeby nie było, ja nie generalizuję. Owszem, wśród nich są dobrzy ludzie, uciekający przed wojną, małe dzieci i ich matki. Powiedzmy sobie szczerze: Co to jest za odsetek ludzi, czekających na granicach?
Do państw ściągają MŁODZI MĘŻCZYŹNI, którzy jeszcze kilka dni temu zabijali we własnym kraju osoby innej wiary, bardzo dobrze władają bronią i nikt mi nie wmówi, że nagle zaczęli uciekać przed wojną. Gdyby nasi przodkowie tak robili, Polski by nie było. Mężczyźni powinni walczyć o swe Państwo i w pierwszej kolejności dać uciec kobietom i dzieciom.

Następna rzecz, która przemawia na NIE, to brak jakiejkolwiek możliwości zapewnienia im bytu. By żyć, należy jeść, by jeść — pracować. Powiedzcie mi, gdzie oni u nas znajdą pracę? Bez wykształcenia, bez znajomości języka, bez chęci do pracy, podczas gdy co trzeci Polak jest na bezrobociu lub bezdomny, albo pracuje na czarno. Przecież oni nawet tutaj nie chcą być, uciekają do bogatszych Państw.

Kolejne, to to, że oni żyją tak, jak Mahomet, żyją nadal według tego wszystkiego, a kto nie chce tak żyć — jest eliminowany. Koran im na to pozwala:

„I zabijajcie ich, gdziekolwiek ich spotkacie, i wypędzajcie ich, skąd oni Was wypędzili. Prześladowanie jest gorsze niż zabicie — i nie zwalczajcie ich przy Świętym Meczecie, dopóki oni nie będą Was tam zwalczać. Gdziekolwiek oni będą walczyć przeciw Wam, zabijcie ich! - Taka jest odpłata niewiernym”.Koran 2:191

Jest także wers o kobietach, który chcę Wam przytoczyć, bo kobieta nie ma wartości, jest traktowana przedmiotowo (chociaż Koran zawiera także wzmiankę, że żonę należy kochać, być wiernym i bronić honoru, to pozwala na pobicie jej, gdy ta się „buntuje”).

„Wasze kobiety są dla Was polem uprawnym. Przychodźcie na Wasze pole, jak chcecie i czyńcie pierwej coś dobrego dla samych siebie. Bójcie się Boga i wiedzcie, że spotkacie się z nim! A ty głoś radosną wieść dla wierzących”Koran 2:223.

„Niewiasty postępować powinny ze wszelką przystojnością, a mężowie tak samo z niemi, ale mężowie stopień wyżej nad niewiastami”Koran 2:228.

"Żony powinny być posłuszne, zachowywać tajemnice mężów swoich, gdyż pod ich straż niebo je oddało; mężowie doznający ich nieposłuszeństwa, mogą je karać, zostawić w osobnych lożach, a nawet bić je; uległość niewiast powinna być ich ochroną, od złego ziemi obchodzenia się."Koran 4:34

Gdy ich do siebie wpuścimy, oni nadal (a na pewno ich większa część) będzie żyła zgodnie z Koranem, bo wątpię, że wszyscy staną się nagle „europejscy". Większość z nich to fundamentaliści, chociaż są wyjątki. Niestety i stety, jeżeli ktoś wierzy w swoją wiarę na sto procent, to wkłada z siebie w nią te 100 procent. Nie ma uchybień. Jeżeli muzułmanin nie przestrzega ściśle Koranu, nie jest muzułmaninem. Jeżeli chrześcijanin nie przestrzega ściśle Biblii, nie jest chrześcijaninem — na tym polega fundamentalizm.



Jedną z kar dla niewiernych jest PALENIE, tak, palenie — żywcem. ukamieniowanie, podpalanie kościołów (bo chrześcijanie według nich, to niewierni). Nie mają także szacunku do ludzi chorych i niepełnosprawnych, są oni dla nich ukarani przez boga, bez wartości.

Oczywiście nie jestem rasistką, żebyście mnie dobrze zrozumieli, jestem bardzo otwarta na ludzi, religie, jestem bardzo tolerancyjna dla różnych „ras” (chociaż nienawidzę tego słowa, kojarzy mi się z psami). Inaczej — dla różnego rodzaju skóry. Sama w rodzinie po mężu mam „muzułmanina”, lecz żyjącego mniej więcej na naszych zasadach, ba, nawet nasze dzieci się razem bawią i mieszkamy niedaleko siebie. Jest on jednym z tych, którzy mają w sobie tę dobroć. Nie jest jednym z tych. co chwilę wcześniej trzymali karabin, by zabijać chrześcijan.

Jestem na „Nie”, nie dlatego że uważam, iż każdy z nich jest taki sam, jest terrorystą, islamistą — tylko dlatego, że przy tak zmasowanych ilościach po prostu nie idzie wykluczyć zagrożenia, zaznajomić się i odróżnić tych złych, od tych potrzebujących pomocy.

Mój brat był żołnierzem na misji pokojowej w Syrii, wraz z UNESCO. Gdy przyjechał, był całkiem innym człowiekiem. To, co tam widział zmieniło jego całe życie, długo z tym walczył. Słuchałam jego opowieści, widziałam przerażające zdjęcia, widziałam zwłoki zmasakrowane i rozwalone na setki kawałków. Okropnie było tego słuchać i widzieć na zdjęciach, a wyobraźcie sobie co on czuł, widząc to wszystko na żywo, narażając swoje życie, zbierając zwłoki.

To by było na tyle, co chciałam przekazać, mogłabym napisać więcej, ale nie chcę. Każdy ma swój rozum i decyduje o własnym życiu, każdy z nas wie co dla niego dobre. Szanuję zdanie każdego z Was, nawet jeżeli jest inne niż moje.

Na koniec kilka słów ode mnie:

Koniec świata to nie bomby, zamachy, wojny. To nie katastrofy na podłożu naturalnym. To my, ludzie — sami siebie zniszczymy, sami się zgładzimy.