Rumiane policzki były na topie już w Baroku, rumieńce na twarzy są symbolem zdrowia. Nie od dziś kobiety zaznaczają poprzez róże swoje policzki. Jedne konturują, inne wolą tylko lekką smużkę różu. Jaki efekt uzyskamy używając różu Mariza Glamour Line?
Przyznam szczerze, że otwierając opakowanie, myślałam, że ta kolorystyka nie będzie dla mnie, bo za ciemna, kompletnie mi się nie podobała ta paletka. W końcu się przełamałam i użyłam. Raz, drugi, trzeci... czy polubiłam?
Róż ten jest prasowany, w dwóch kolorach. Możemy użyć go osobno bądź połączyć, by uzyskać zadowalający efekt. Formuła jest zbita, ale miękka. Zauważyłam, że lubi bardziej pędzelki naturalne, niż syntetyczne, przy tych drugich lubi się osypać.
Co mnie zdziwiło, to to, że po prostu nie idzie sobie tymi różami zrobić „krzywdy". Mimo tak mocnego koloru w opakowaniu, po aplikacji uzyskujemy delikatny i naturalny efekt. Z pewnością będą zadowolone kobiety, które cenią sobie naturalność w makijażu. Jeżeli chodzi o konturowanie twarzy, to osoby, które mnie śledzą, wiedzą, że wolę naturalny efekt.
Ja używam tych róży osobno. Do zaznaczenia kości policzkowych jaśniejszym różem i wykonturowania ciemniejszym, wpadającym w brąz.
Przechodząc już do końca — sama jestem zadowolona z naturalnego efektu, jaki oddaje, kobiety, które cenią sobie mocniejszy efekt, z pewnością zadowolone nie będą.
Cena tych róży to: 13,50 zł / 13 g