Witajcie, dziś chciałabym Wam przedstawić kredkę do oczu firmy Avon. Jak od dawna wiadomo, ładnie podkreślone oczy u kobiet są niczym afrodyzjak. Przyciąga spojrzenie innych, przykuwa uwagę na dłużej. Szczerze powiedziawszy, lubię, gdy rozmawiając z jakąś kobietą, ona ma ładnie podkreślone oczy, aż miło się rozmawia. Nie wiem, czy już mam takie „zboczenie zawodowe”, czy to po prostu jak dla mnie najważniejsza część ciała człowieka.
Oczy są zwierciadłem duszy, dlatego powinny jak najbardziej przykuwać uwagę. To one zdradzają o nas wszystko. Czyż nie ?
To ona. Sprawczyni tego, że pokochałam turkus na oku ponownie. To przez nią mam ostatnio bzika na turkus w oku, na oku i całym tym obrębie.
To ona jest winna temu, że w najbliższym czasie będziecie widzieć turkus w moich (rzadko publikowanych, ale jednak) makijażach !
Poznajcie ją zatem lepiej i dobrze się jej przyjrzyjcie.
Kredka, którą posiadam, jest w odcieniu „Turquoise Burst” i jak już wielokrotnie napisałam oraz jak sama nazwa wskazuje, jest turkusowa.
Mój mąż, patrząc na ten odcień, powiedziałby, że zielona. Co oni, faceci wiedzą o kolorach. W sumie ja też wielu nie rozróżniam, bo tych odcieni jest tyle, że głowa pęka. Podziwiam kobietę, jeżeli któraś jest w stanie wymienić każdy kolor.
Nie trzeba jej (dzięki Bogu) ostrzyć, jest kredką automatyczną i za to u mnie dostała pierwszego plusa. Ponadto jest bardzo wygodna w użytkowaniu oraz poręczna.
Zachwyciła mnie jej pigmentacja, o którą miałam największe obawy, dlatego też długo czekała na swoją premierę racząc me oko. Wahałam się także co do tego, że mnie uczuli. Kiedyś miałam nieprzyjemną przygodę z czarną kredką Avonu i dostałam alergii — tutaj nie ma o tym mowy !
Jak już pisałam. Pigmentacja. Coś niesamowitego, tę kreskę na ręce zrobiłam lekkim, niedociskanym nadto jednym ruchem. Zakochałam się od razu, ale nadal nie ujawniałam uczuć, dopóki nie zobaczyłam jej na oku. Pierwszy, drugi, trzeci raz.
Totalnie się wkręciłam. Jestem bardzo niesamowicie ciekawa reszty odcieni i z pewnością je nabędę!
Kredka utrzymuje się aż do zmycia makijażu, można zauważyć lekkie wypłowienie, ale zdecydowanie nie schodzi cała. Jestem zachwycona trwałością oraz pigmentacją.
Coraz bardziej kocham kolorówkę Avon i właśnie chyba dlatego postanowiłam być 2 miesiące temu konsultantką. To był główny powód.
Cena kredki to: 22 zł
A oto jak kredka prezentowała się na mojej dolnej linii wodnej w jednym z makijaży (idealna także jako baza pod cień!)