Wiem,wiem ostatnio często makijaże ,ale nadrabiam zaległości. Poprzednio było za dużo recenzji,a nie na samych recenzjach blog polega,no nie ?
Dziś pokaże Wam nudziaka w moim wykonaniu. Od razu uprzedzam,że komentarze na temat moich rzęs będą nie udostępniane ,bo w głębokim poważaniu mam docinki ,które później przeradzają się na jechaniu mi po rodzinie.
To jest totalną dziecinadą i nie rozumiem jak pusty i zgorzkniałym trzeba być,by robić aferę gdzie jej nie ma. Moje rzęsy są wybiórcze,nie układają się ,a każdy tusz na nich się "wazy". Czego to powód ,nie wiem,ale staram się to zminimalizować. Tyle.
Do rzeczy.
Cieni użyłam oczywiście z MIYO. Tym razem są to :
OMG! Eyeshadow 08 coffee
OMG! Eyeshadow 06 glitz
OMG! Eyeshadow 01 white
oraz
Paese Satinette nr 812 (cień fioletowy)
Kredka biała :
L'Ambre E11
Eyeliner :
Jaliqui precision eye liner
Tusz :
Miss Sporty XXVolume 001 Black
Podkład :
Editt Perfect Mat naturalny jasny
Puder :
Kobo Mineral Loose Powder Mat Effect nr 202
Róż :
Bourjois 95 Rose De Jaspe
Pomadka :
Avon Matte Fuchsia
Jak zawsze,nie będę opisywać jak nakładam puder,podkład i róż. Bo to każdy doskonale chyba wie. :)
Najpierw baza. Później nałożyłam biały cień 01White na całą powiekę.
Następnie na środku powieki ,nie wychodząc poza załamanie nałożyłam 06Glitz. Następnie na zewnętrznym kąciku oka aplikujemy 08Coffee i rozciągam powyżej załamania powieki ,by zredukować moją opadającą powiekę. Mniej więcej tak :
Wszystko dokładnie blenduję (rozcieram granice między cieniami). Na dolną powiekę tuż przy lini wodnej nakładam Paese Satinette 812 (kolor fioletowy).
Następnie rysuję kreskę wyciągniętą eyelinerem,oraz zaznaczam dolną linię wodną białą kredką z L'Ambre.
Na koniec tusz. Pomadka. I Gotowe. :)
To bardzo prosty makijaż ,więc jestem pewna,że nawet osoba,która nie umie się malować by go zmalowała.
Jeżeli się Wam podobało ,to proszę o serduszko. (to tylko jeden klik)
Możecie makijaż również zobaczyć na :