Współczuję Ci ,że wstawałaś/wstajesz w nocy... | Marine Ladies - blog beauty i lifestyle

Współczuję Ci ,że wstawałaś/wstajesz w nocy...

Udostępnij ten post


Należę do kilku grup i forów parentingowych, wszędzie gdzie czytam, matki skarżą się, że wstają bądź wstawały w nocy po kilka czy nawet i kilkanaście razy w nocy, aby nakarmić, utulić i inne cuda niewidy-dziecko.
Szczerze Wam powiem, że nie wiem co im odpowiadać, co im powiedzieć.
Ja takiego „problemu” nie miałam. Gdy urodziła się Wiki, przesypiałam całą noc, bez obawy, że za chwilę dziecko zacznie mi płakać, że będzie głodne.

Gdy urodziła się Karina, liczyłam się z tym, że każde dziecko jest inne i z nią może być inaczej — nie było. Również przesypiała mi całą noc.
Nie rozumiałam narzekających matek, niewyspanych do granic wytrzymałości. Tych, które siedziały całe noce -co noc ze swoim największym skarbem.
Wyjątkiem były choroby, kaszel, katar, gorączka. To przeżywa każdy z nas. Myślałam, że może moje dzieci są jakieś inne, chore, że może źle się nimi zajmuję, że tak chorobliwie nie poszukują jedzenia w nocy.

Może to kwestia karmienia? Nie wiem, co to znaczy karmić piersią. Nigdy nie karmiłam dłużej niż 4 tygodnie. Z Wiką trwało to 2 tygodnie — skończyło się zapaleniem piersi, gorączką dochodzącą do 40*C i silnym antybiotykiem. Zakaz karmienia. Z Kariną stawałam „na rzęsach”, by karmić...mleko samo sobie poszło. Może to stres? Może geny? Nie wiem i się nie dowiem.

Gdy czytam te wszystkie opisy nocy matek, to szczerze im współczuję. Naprawdę. Szczerze z całego serca. Domyślam się, jak bardzo muszą czuć się zmęczone tym wszystkim, jak bardzo chciałyby się położyć, zasnąć i mieć wszystko gdzieś. Ja też mam takie momenty mimo, że przesypiam prawie całą noc.
Czemu prawie? Bo mimo, że moje dzieciaczki problemów ze spaniem nie mają, to ja i owszem.
Odkąd pamiętam mam problemy z zasypianiem, czasami trwa to nawet 2 godziny, zanim zasnę. Kręcę się, wiercę. Próbuję znaleźć pozycję, która pozwoli mi zasnąć. Nie ma takiej. Aż sama z totalnego zmęczenia nie zasnę, to nie ma sposobu.
Próbowałam wstawać wcześniej, kłaść się wcześniej, tabletki na sen też brałam — nic. Chroniczne zaburzenia zasypiania.