Na spotkaniu Blogerek otrzymałam Kremowy żel pod prysznic od firmy Soraya.
Od ujrzenia etykiety byłam zakochana, gdyż posiada to, co lubię — grejpfrut i trawę cytrynową. Ciekawiło mnie jednak działanie, gdyż zawiera hydro oliwkę i jak twierdzi producent, ma właściwości nawilżające.
Jednym słowem coś, czego szukałam. Żel i balsam w jednym. Czy jednak spełnił swoje zadanie ?
Zacznę od tego, że żel ma cudowny zapach, przy każdej kąpieli cała łazienka (i ja rzecz jasna) pachnie trawą cytrynową z nutką grejpfruta. Zdecydowanie bardziej czuć woń trawy cytrynowej. Z chęcią bym go zjadła. Zapach jest bardzo orzeźwiający i dodający energii.
Zamykanie jest na mocny zatrzask typu „klik”, trzyma dość mocno i szczelnie. Butelka jest duża, o litrażu 500 ml. Gładka powierzchnia butelki nie przeszkadza w niczym, nie wyślizgiwała mi się z ręki.
Żel jest bardzo wydajny i mocno się pieni, konsystencja jest gęsta, ale nie przeszkadza to w wydobyciu żelu na zewnątrz butelki.
Już podczas mycia można poczuć delikatność hydro oliwki, po umyciu skóra jest taka miękka i gładka, że chce się ją ciągle dotykać, ponadto cudnie pachnie. Serio, po pierwszym użyciu ciągle się macałam, aż mąż się na mnie dziwnie patrzał.
Zapach na ciele utrzymuje się (przynajmniej u mnie) około 2 h. To i tak dobrze patrząc na inne żele do kąpieli.
Cena żelu waha się w sklepach od 8 do 13 zł -więc uważam, że za tak dobry żel i 500 ml to mało. Na pewno zakupię jeszcze inne zapachy do wypróbowania.
