Wszyscy wiemy, jak dbanie o zęby jest ważne. Szczególną uwagę należy przykuć już na początku, nawet zanim się już ukażą naszym oczom. Higiena jamy ustnej jest niezwykle ważna, dlatego należy ją już rozpocząć w wieku niemowlęcym, gdy dziecko zaczyna jeść stałe pokarmy.
Pozostałości po mleku, kleikach, kaszkach, zupkach i deserkach mogą mieć fatalne konsekwencje w dalszym życiu, bo nie wiem, czy wiecie, ale człowiek rodzi się już z zębami zarówno mleczakami, jak i zębami stałymi. Zarówno mleczaki, jak i zęby stałe czekają już w czaszce/żuchwie na swoją porę. Dlatego tak ważne jest dbanie o nie przed wyrżnięciem, jak i o wyrżnięte już „mleczaki".
Wiele mam błędnie myśli „po co tak się rozpieszczać nad mleczakami, przecież i tak urosną stałe” - nie. Jeżeli zepsujemy mleczaki, dojdzie do korzenia i zarazimy zęby stałe, które niestety już po wypadnięciu nie odrosną.
Miałam szczęście akurat, gdy planowałam zakup szczoteczki dla malutkiej, firma AKUKU, zorganizowała na swoim fanpage'u nabór testerów, w której do przetestowania można było dostać właśnie szczoteczkę dla niemowlaków. Zgłosiłam się i po raz drugi mi się udało (wcześniej udało mi się dostać do testów muszli laktacyjnych).
Szczoteczka firmy AKUKU jest dla niemowlaków ząbkujących lub posiadających już wyrżnięte ząbki. Karina przeżywa okres „rośnijcie, bo to tak boli i swędzi”, czyli faza przed wyjściowa. Białe punkciki są, opuchlizna lekka, a swędzi okropnie, co za tym idzie malutka jest rozdrażniona, marudna gryzie wszystko i wszystkich i ślini się litrami.
Szczoteczka jest z bezpiecznego i miękkiego silikonu, niezawierającego szkodliwego Bisfenolu A, posiada dwie różne opcje. Z jednej strony znajdziemy nakładkę masującą dziąsełka, a z drugiej coś na wzór szczotki do zębów z „włosami” silikonowymi do wyrżniętych już ząbków. Dodatkowo możemy ją przechowywać w dołączonym do niej pudełku w kolorach niebieski, zielony bądź różowym. My wybrałyśmy różowe etui.
Nakładka masująca jest ratunkiem dla swędzących i zbolałych dziąseł dziecka, przynosi ulgę delikatnie, masując dziąsła. Jest na tyle fajnie zaprojektowana (typ „bąbelki”), że dociera do każdego swędzącego miejsca. Dziecko się uspokaja i nie ma potrzeby gryzienia wszystkiego. Karina bardzo lubi masowanie „bąbelkami". Widzę, że zdejmuję z niej ten ciężar na jakiś czas, co bardzo mnie cieszy, bo tak ciężko się patrzy, gdy dziecko cierpi...
Nakładka ze szczoteczką ma za zadanie dokładnie czyścić wyrżnięte już ząbki, niestety nie wiem, kiedy się tego doczekamy, nie mniej jednak wystające silikonowe niby-włoski są mięciutkie, nieuszkadzające małego dziąsełka, nie podrażnia ich, a wręcz przeciwnie. Używając tej strony, przed wyrżnięciem również świetnie masuje, szczególnie gdy dziecko już jest w takim stanie, że płacze- najlepiej użyć tej końcówki, daje natychmiastową ulgę.
Wiem, że dzięki temu chronię Karinę przed próchnicą butelkową oraz dbam o przyszłość jej zębów stałych, jednocześnie dając ulgę jej swędzącym i bolącym dziąsłom. Wiem, że postępuje dobrze. Sama Karina jest równie zainteresowana szczoteczką.
Szczoteczkę można bez problemu wyparzać, a łatwość obsługi szczoteczki na palcowej jest dużym plusem, nawet Wiki pod moim dozorem może to robić- a uwielbia mi pomagać przy siostrzyczce.
Jestem bardzo zadowolona z użytkowania i polecam wszystkim mamom walczącym z rosnącymi ząbkami.
Cena to około 8 zł !!
Zapraszam na stronę internetową oraz do polubienia fanpage Akuku, gdzie co jakiś czas organizowane są akcje testerskie dla blogerów i nie blogerów.
www.akuku.com.pl/
www.akuku.com.pl/