Green Garden makeup, with Hean + recenzja | Marine Ladies - blog beauty i lifestyle

Green Garden makeup, with Hean + recenzja

Udostępnij ten post


Cześć !  Dziś przychodzę do Was z makijażem i recenzją zarazem. Makijaż już widzieliście na moim fanpage, jakiś czas temu. Dziś pokażę mini tutorial oraz czym wykonałam makijaż. Zapraszam !


Zacznę może od tego, że recenzja i makijaż nie powstały ze współpracy, aby było jasne.




Kosmetyki, które użyłam to :

Cienie : Hean, High Definition Eyeshadow nr.402 Green Garden

Twarz:
Podkład - Lumene Triple Stay Matt Makeup nr.1 Cream Beige
Róż - Lumene Sweet Blush Raikkaus nr.4
Puder - Eveline Anti-shine Complex nr.31 Transparent

Tusz :
Górne : Rimmel ScandalEyes Rockin' Curves Extreme Black
Dolne: Lumene Natural Code Lash-Extending Mascara . Black.

Eyeliner - kredka Editt Cosmetics nr.05
Linia wodna : Madame L'Ambre E11
Szminka : Prestige LCL-15 Mystery




Na powiekę nałożyłam bazę pod cienie. Nstępnie biały cień z paletki Hean, nalożyłam jako kolor bazowy na całą powiekę, oraz pod łuk brwiowy.
Pierwszym krokiem, jest nałożenie najjaśniejszej zieleni w paletce na środek powieki, nie wychodząc poza załamanie.
Następnie ciemniejszy nałożyłam na zewnętrzny kącik oka i rozblendowałam z jaśniejszym. Najciemniejszą zielenią zdefiniowałam kontur oka, wychodząc poza załamanie i rozblendowałam.

Najciemniejszą zieleń również nałożyłam na dolnej powiece. Białym cieniem rozblendowałam wewnętrzny kącik tak, aby wszystko razem współgrało.

Następnie narysowałam kreskę zakończoną jaskółką, kredką Editt Cosmetics. Wytuszowałam rzęsy, podkład, róż, szminka.







To by było, tyle jeżeli chodzi o makijaż. Teraz przejdźmy do recenzji paletki Hean, bo to o nią dziś chodzi. Wiem, że często pytacie, czy cienie użyte w makijażu są dobre. Dlatego dziś wychodzę na przeciw i postanowiłam zrecenzować, przy okazji makijażu. Nie będę się bardzo rozpisywać, bo post już i tak jest długi.



Paletka firmy Hean, z serii High definition nr. 402 Green garden, to zestawienie czterech cieni, w trzech tonacjach zieleni, oraz jednej bieli.
Kasetka jest z dobrej jakości plastiku, a zatrzask mocno trzyma.



Biel - dla mnie bardziej ecru, to satyna, piękna, mocno napigmentowana, delikatnie mieniąca.
Jasna zieleń - to taka jasna limonka, mat w całej okazałości, świetnie napigmentowany.
Średnia zieleń - satyna, dobrze napigmentowana, (za)szybko się blenduje i trzeba się napracować.
ciemna zieleń- butelkowa, bardzo mocny pigment, mat, trudno się blenduje.

Cienie te lubią pędzle syntetyczne, z naturalnym włosiem się osypują i z trudem osadzają na powiece, więc radzę używać pędzli syntetycznych, najlepiej lekko zwilżonych.



Cienie trzymają się na powiece bardzo długo, u mnie w zasadzie 11 godzin, aż do zmycia makijażu. Nie rolują się i nie utlenia się kolor. Swatche powyżej wykonane są "z palca", bez bazy. 
Bardzo polubiłam te cienie i jestem ciekawa innych cieni Hean, bo szczerze mówiąc to moje pierwsze i jedyne tej firmy.
Poczułam miłość, więc pewnie się zaopatrzę w jakieś cienie Hean, szczególnie, że nie są drogie, a warte zakupu.