Mam go jakiś czas, dostałam go jakieś 2 tygodnie przed porodem (a kilka dni przed planowaną datą) więc termin był w sam raz, aby nam pomóc.
A więc zacznijmy. Mam nadzieję, że moja opinia przyda się przyszłym i obecnym mamusiom, które mają w planach zakup takowego laktatora.
A więc zacznijmy. Mam nadzieję, że moja opinia przyda się przyszłym i obecnym mamusiom, które mają w planach zakup takowego laktatora.
O PRODUKCIE:
Dwufazowy laktator elektroniczny LOVI Prolactis, to profesjonalne wsparcie w rozwiązywaniu problemów laktacyjnych. To także doskonały produkt dla mam aktywnych zawodowo, regularnie odciągających pokarm. Odwzorowuje naturalny dwufazowy przebieg funkcji ssania dziecka (fazę stymulacji wypływu pokarmu i fazę głębokiego ssania). Dzięki temu odciąga więcej mleka w krótszym czasie.
MOJA OPINIA:
Laktator zapakowany jest w ładną, białą torbę, z resztą bardzo poręczną. Szwy zakończone są na niebiesko dzięki temu „kuferek” otrzymał ładny design, na niebiesko także znajdziemy logo LOVI oraz uchwyt dzięki, któremu z łatwością możemy torbę przenieść.
Producent także przewidział możliwość noszenia torby na ramieniu dołączając przy tym pasek, który z łatwością można doczepić.
Dwufazowy laktator elektroniczny LOVI Prolactis, to profesjonalne wsparcie w rozwiązywaniu problemów laktacyjnych. To także doskonały produkt dla mam aktywnych zawodowo, regularnie odciągających pokarm. Odwzorowuje naturalny dwufazowy przebieg funkcji ssania dziecka (fazę stymulacji wypływu pokarmu i fazę głębokiego ssania). Dzięki temu odciąga więcej mleka w krótszym czasie.
MOJA OPINIA:
Laktator zapakowany jest w ładną, białą torbę, z resztą bardzo poręczną. Szwy zakończone są na niebiesko dzięki temu „kuferek” otrzymał ładny design, na niebiesko także znajdziemy logo LOVI oraz uchwyt dzięki, któremu z łatwością możemy torbę przenieść.
Producent także przewidział możliwość noszenia torby na ramieniu dołączając przy tym pasek, który z łatwością można doczepić.
Dzięki podwójnemu zamkowi błyskawicznemu, możemy szybko i sprawnie zamknąć torbę. Sam zamek jest plastikowy, lecz uchwyty coś à la metal, ale zdecydowanie nim nie jest.
Przejdźmy do środka torby. Kuferek ma przegródki, dzięki czemu nasze części się nie pomieszają, nie poplączą i wszystko będzie ładnie uporządkowane.
A teraz powiem Wam co znajduje się w środku w torbie. Zawartość torby przy zakupie jest następująca:
- 10 wkładek laktacyjnych LOVI.
- panel sterowania
- butelka 150 ml LOVI
- kubeczek do pojenia, dysk uszczelniający, nakrętka na butelkę
- akcesoria do odciągania ręcznego
- zasilacz
- akcesoria do odciągania elektronicznego
- pasek do torby
- elementy zapasowe (nakładki, uszczelki itp.)
- przewodnik po karmieniu piersią
- instrukcja obsługi
ODCIĄGANIE ELEKTRONICZNE
Odciąganie elektroniczne umożliwia nam na bez wysiłkowe odciągnięcie mleka. Dzięki rurce, która zasysa powietrze jest stymulowana pierś. Do montażu "elektronicznej" wersji laktatora potrzebna jest nam jedna część (ta do której można przymocować rurkę) oraz jedna uszczelka, nakładamy je i już praktycznie mamy złożony laktator.
Odciąganie elektroniczne umożliwia nam na bez wysiłkowe odciągnięcie mleka. Dzięki rurce, która zasysa powietrze jest stymulowana pierś. Do montażu "elektronicznej" wersji laktatora potrzebna jest nam jedna część (ta do której można przymocować rurkę) oraz jedna uszczelka, nakładamy je i już praktycznie mamy złożony laktator.
A tak powinno wyglądać po prawidłowym złożeniu, które umożliwi nam odciągnięcie mleczka.
Przejdźmy do panelu sterującego, do którego podłączamy zasilacz oraz rurkę do odciągania (niebieska końcówka). Panel sterujący posiada pokrętło do regulacji natężenia siły ssania, przycisk do przemieszczania się między trybem stymulacji oraz ssania głębokiego, a także włącznik.
Gdy włączymy laktator pojawia nam się na kilka sekund jak długo ostatnio trwał cykl odciągania. Po czym pokazuje godzinę, a także wskaźnik baterii (laktatora możemy także używać na baterie).
Na początek najlepiej ustawić sobie fazę stymulacji piersi (tak jak robi to dziecko ssąc pierś, czyli szybkie ruchy) jest to faza szybkiego ssania. Jeżeli nie zmienimy tej fazy manualnie, to laktator sam zmieni nam ją po upływie 2 minut. Fazę tą należy przełączyć, gdy zacznie nam wyciekać ładnie mleczko. Gdy mamy włączony ten tryb na ekranie pojawia się nam pierś. Możemy ustawić sobie siłę stymulowania.
Po zmianie fazy stymulacji na fazę głębokiego ssania na ekranie pojawi się nam pierś z kropelkami. Laktator zacznie wykonywać wolniejsze, ale mocniejsze i głębsze „zasysy”, które także możemy sobie regulować wedle uznania. Ważne, aby tej fazy nie przerywać odrywając po prostu laktator od piersi, jeżeli koniecznie musimy przerwać, należy to zrobić tak jak przerywa się dziecku, wkładając palec między pierś, a „lejkiem”, bądź po prostu wyłączając laktator.
Ekran jest podświetlany na niebiesko, dzięki czemu możemy go używać w nocy i widzieć ile już odciągamy. Po kilku sekundach jednak światełko gaśnie, aby zaoszczędzić na poborze mocy. Co daje duży plus urządzeniu. Natomiast lampka znajdująca się w znaczku włącznika świeci się cały czas.
Jakie są według mnie plusy odciągania elektrycznego:
- łatwe, bezwysiłkowe
- szybkie
- możliwość ustawienia natężenia siły ssania
- urządzenie zapamiętuje siłę ssania konkretnych faz (stymulacji i głębokiego ssania)
- urządzenie pokazuje długość poprzedniego odciągania oraz o której godzinie.
- łatwość montażu
- wygodne.
Jakie są minusy urządzenia:
- głośny (niestety w nocy jest to nie praktyczne, gdyż hałasuje, nikogo mi nie obudził, ale jest to dość słyszalne nawet w dzień).
- łatwe, bezwysiłkowe
- szybkie
- możliwość ustawienia natężenia siły ssania
- urządzenie zapamiętuje siłę ssania konkretnych faz (stymulacji i głębokiego ssania)
- urządzenie pokazuje długość poprzedniego odciągania oraz o której godzinie.
- łatwość montażu
- wygodne.
Jakie są minusy urządzenia:
- głośny (niestety w nocy jest to nie praktyczne, gdyż hałasuje, nikogo mi nie obudził, ale jest to dość słyszalne nawet w dzień).
ODCIĄGANIE MANUALNE
Do odciągania manualnego potrzebne są nam trzy części. Nakładka, obręcz oraz rączka. Najpierw montujemy gumową nakładkę, na nią obręcz i rączkę na koniec.
Laktator w wersji manualnej także ma dwie fazy (stymulacja oraz głębokie ssanie). Zakładając rączkę na wyższą przegrodę ustawiamy fazę stymulacji, gdyż ssanie będzie płytsze, zakładając na dolną ustawiamy ssanie głębokie. Wersja manualna jest także bardzo poręczna, np. w podróżach. Rączka jest wygodna i nie wyślizguje się z ręki. Nie ma możliwości jedynie ustawienia siły ssania. Za to szybkość ssania możemy sobie sami wyznaczyć.
OGÓLNA OCENA:
Plusy:
- ładny design
- wygodny
- precyzyjny
- dwufazowy (stymulacja+głębokie ssanie)
- możliwość ustawienia siły ssania w wersji elektrycznej
- zapamiętuje siłę oraz godzinę i czas ssania poszczególnych faz
- posiada alarm (można ustawić ile czasu ma ssać, ale rzadko z tego korzystam)
- łatwość montażu.
Minusy:
- głośny (wersja elektryczna)
- brak smoczka do butelki
- strasznie wydłuża sutki (nie wiem, czy to plus, czy minus, ale moje sutki wyglądały jak wentyle od ciężarówki-wersja elektroniczna).
Powiem ogólnie, że laktator BARDZO mi pomógł podczas nawału pokarmu, przeszłam przez niego śpiewająco. Niestety przez stres po 2 tygodniach zanikł mi pokarm, teraz znów walczę o mleko, póki coś tam się dzieje i pomaga mi w tym właśnie LOVI Prolaktis. Za dnia w wersji elektronicznej, w nocy zaś w manualnej.
Walczę i coś się zaczyna dziać, dzięki stymulacji, która pobudza moje piersi do produkowania prolaktyny i fazie głębokiego ssania, która pobudza moje piersi do wypływania mleka. Nie wyobrażam już sobie bez niego życia mimo minusów, które można tak naprawdę znieść i nie są aż tak uciążliwe.
Polecam wszystkim mamuśkom, które walczą z mlekiem, albo o mleko. Ja zostałam postawiona w tych obydwu przypadkach. Więc z czystym nienaruszonym sumieniem POLECAM !
Plusy:
- ładny design
- wygodny
- precyzyjny
- dwufazowy (stymulacja+głębokie ssanie)
- możliwość ustawienia siły ssania w wersji elektrycznej
- zapamiętuje siłę oraz godzinę i czas ssania poszczególnych faz
- posiada alarm (można ustawić ile czasu ma ssać, ale rzadko z tego korzystam)
- łatwość montażu.
Minusy:
- głośny (wersja elektryczna)
- brak smoczka do butelki
- strasznie wydłuża sutki (nie wiem, czy to plus, czy minus, ale moje sutki wyglądały jak wentyle od ciężarówki-wersja elektroniczna).
Powiem ogólnie, że laktator BARDZO mi pomógł podczas nawału pokarmu, przeszłam przez niego śpiewająco. Niestety przez stres po 2 tygodniach zanikł mi pokarm, teraz znów walczę o mleko, póki coś tam się dzieje i pomaga mi w tym właśnie LOVI Prolaktis. Za dnia w wersji elektronicznej, w nocy zaś w manualnej.
Walczę i coś się zaczyna dziać, dzięki stymulacji, która pobudza moje piersi do produkowania prolaktyny i fazie głębokiego ssania, która pobudza moje piersi do wypływania mleka. Nie wyobrażam już sobie bez niego życia mimo minusów, które można tak naprawdę znieść i nie są aż tak uciążliwe.
Polecam wszystkim mamuśkom, które walczą z mlekiem, albo o mleko. Ja zostałam postawiona w tych obydwu przypadkach. Więc z czystym nienaruszonym sumieniem POLECAM !