Każda kobieta, która ma zamiar się malować, musi zaopatrzyć się w pędzle. Dobre pędzle. Często zdarza się tak, że pełna entuzjazmu kupuje cały zestaw pędzli i później okazuje się, że pędzle te są po prostu niezdatne do użytku, albo w najlepszym wypadku wystarcza na kilka użyć.
Ja jestem wyznania, że nie ma czegoś takiego jak „za dużo pędzli” - więc każde pędzle sprawdzam pod kątem wytrzymałości. Bez litości.
Jakiś czas temu w ręce wpadł mi pędzel typu kopytko ze sklepu BornPrettyStore.
Pędzelek jest zbity, ale mięciutki. Wykonany ze sztucznego włosia. Nie pozostawia na skórze smug.
Jest dobry zarówno do podkładu mineralnego (sprawdzałam!), jak i do podkładu płynnego, czy też korektora. Sama lubię nim nakładać korektor.
Trzonek pędzla jest gruby i z dobrej jakości plastiku. Napis po intensywnym używaniu jeszcze mi się nie starł i jest cały czas taki jak na zdjęciu powyżej. Skuwka wyprofilowana i mocno trzyma, włosie nie wypada z niej. Ja pędzle myję prawie zawsze po każdym użyciu
Jak widzicie na zdjęciu, kilka włosków jest odgiętych, ale to z mojej winy — jak już pisałam, nie mam litości, gdy testuję i po prostu mocno pociągnęłam włoski. Nie wypadły, ale się lekko odgięły, nie przeszkadzają mi jednak w użytkowaniu.
Bardzo polubiłam się z tym pędzlem i myślę, że będzie mi służył jeszcze długo. Jeżeli jesteście zainteresowane, by go kupić, to polecam !
